wtorek, 20 stycznia 2009

Co studiować? poradnik maturzysty

Z jednej strony – niż demograficzny, więc uczelnie na wyścigi starają się przyciągnąć słuchaczy. Z drugiej – rozwijający się kryzys, więc żadnej pewności, że po studiach będzie praca i przyzwoite zarobki. W tym chaosie tegoroczny maturzysta musi zdecydować o swojej przyszłości.

Jak wybrać kierunek studiów?

1. Bądź sobą. Pamiętaj, że to powinien być twój wybór, pomysł na twoje życie. Nie idź więc za modą, za najlepszą przyjaciółką ani aktualną koniunkturą na rynku pracy. Tradycja rodzinna może być pomocna i w studiach, i w zdobyciu zatrudnienia w danym zawodzie, ale masz prawo ją przełamać. Nawet najlepiej wykształcony lekarz czy prawnik, jeśli wybrał profesję z przymusu, nigdy nie będzie naprawdę dobry w swoim fachu. Nie podejmuj studiów, sugerując się tylko tym, że nie ma na nich znienawidzonego przedmiotu. Nie wybieraj kierunku, który kompletnie mija się z twoimi zainteresowaniami, ale kusi stypendium w wysokości 1000 zł wypłacanym już od pierwszego semestru.

Liczy się jedynie szczera odpowiedź na pytanie: Co mnie interesuje?

2. Wybierz studia dające jak najszersze pole manewru. W wieku 19 lat masz prawo nie być pewnym, czy chcesz być finansistą, czy panem od matematyki w szkole. Wtedy wybierz sobie tylko typ studiów. W przypadku humanistów niech to będzie kierunek dający jak najszersze wykształcenie, rodzaj przedłużonego, porządnego ogólniaka, a nie silnie uzawodowiony, zamykający w wąskiej specjalizacji.

3. Zapoznaj się z charakterem studiów na danym kierunku. Są kierunki od lat oblegane, jak dziennikarstwo, na które dostać się trudno, lecz skończyć je stosunkowo łatwo. Odwrotnie jest np. z historią. Duża konkurencja nie musi wcale oznaczać, że poziom studiów jest wysoki, albo będą one wyjątkowo pasjonujące.

4. Nie traktuj swego wyboru jako ostatecznej decyzji na całe życie. Jeśli chybiłeś z wyborem kierunku, może za rok zaczniesz studiować co innego. W tym czasie dojrzejesz, odnajdziesz siebie. A może dobrze ci zrobi kilka miesięcy pracy? Droga złożona z wielu doświadczeń wcale nie musi być gorsza od tej prostej.

5. Miej plan B. Jeśli marzyłeś od lat o dziennikarstwie na jednej z najlepszych uczelni, a noga ci się powinęła, nie wpadaj w panikę. Miej plan awaryjny (studia na innym kierunku), a najlepiej kilka jego wariantów. Dziś na rynku pracy nie jest tak, że po ukończeniu socjologii koniecznie będziesz socjologiem, a po zarządzaniu – dyrektorem dużej firmy. Studia mają nauczyć... jak się uczyć, wpoić nawyk myślenia, analizy, rozwiązywania problemów.